Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarzeWtedy jedziesz na badanie techniczne za które jak napisano jest pobierana opłata a tam stwierdzają, że jest wszystko ok. Tyle że jesteś szczuplejszy w portfelu, czasie i nerwach. Rozwiązanie drugie nie zgadzasz się z decyzją policjanta i kierujesz sprawę do sądu gdzie linię obrony opierasz o homologację oraz nieprawidłowo przeprowadzone badanie przez funkcjonariusza. Twierdząc, że badanie zostało wykonane w bezpośrednim sąsiedztwie wzmożonego ruchu innych pojazdów co zafałszowało wynik badania. Wyjście numer trzy. Otóż homologacja jest pozwoleniem na użytkowanie danego urządzenia na terenie kraju (cyt. http://pl.wikipedia.org/wiki/Homologacja) jak również stwierdza, iż urządzenie jest zgodne z normami danego kraju. Innymi słowy jeśli policjant będzie chciał zatrzymać dowód za głośny wydech, który nie przekracza normy podanej przez producenta na tabliczce znamionowej z homologacją to można mu powiedzieć delikatnie, że by se na babus skoczył banany prostować i każdy sąd wam przyzna rację. Ta sama zasada tyczy się wszystkich elementów służących do przeróbek motocykla. Jeżeli zamontuje sobie 50 cm kolec na pieszego zgodnie z instrukcją obsługi a ten kolec będzie miał homologację to policjant może sobie tylko język przygryźć i zastanowić się dla jakich oszołomów pracuje. A dlaczego tak jest? Ponieważ policjant nie ma mocy prawnej do podważenia pozwolenia homologacyjnego. Koniec kropka.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza